Nie znoszę galaretki, nie lubię jej konsystencji.. może powinnam napisać nie lubiłam? Babcia zawsze mówiła "jedz bo strzykają Ci stawy" a ja miałam odruch wymiotny :d nawet w mieszance wedlowskiej galaretkowe cukierki to była moja zmora. Nie jestem też wielką fanką żelek.. JEDNAK to chyba kwestia żelatyny :O od kiedy zaczęłam używać agaru i pektyny wszystko mi smakuje :D
Takie żelki to łatwy sposób by przemycić dzieciom (w moim przypadku tacie xD) porcje owoców
SKŁADNIKI:
- 250 ml soku (ananasowy tez się ścina)
- 5-6 łyżek agaru/żelatyny/ żelatyny w listkach(nie podam ilości bo różnie producenci robią)/pektynę
- miód/cukier/ksylitol itd :d (zalezy od soku) można pominąć jeśli sok jest wystarczająco słodki
- łyżka soku z cytryny
WYKONANIE:
- podgrzewam w mikrofali połowę soku (zazwyczaj wyjmuję zimny prosto z lodówki i nie chce mi się czekać żeby się ogrzał)die
- dodaję coś słodkiego tyle ile trzeba :D
- dodaję agar i mieszam
- dolewam reszte soku i sok z cytryny
- rozlewam do foremek (najlepiej silikonowych, ale z plastikowych to lodu tez wyjdą tylko że trzeba podważać nożem)
- wstawiam do lodówki
*Konsystencja wychodzi raczej jak żelka Akuku są sztywne, ale nie twarde jak misie Haribo :D
** Do środka można dodać oczywiście kawałki owoców/pyłek kwiatowy, ale najbardziej smakuje mi i tacie bez dodatków :)
***testowałam wszystkie soki Marwit'u (nawet z marchewki, marchewki z selerem i buraka) najbardziej lubię połączenie (pół butelki soku marchewkowego z selerem i butelka soku z granatem) najgorszy według mnie jest sok z pigwy i grejpfruta (moja mama go lubi, ale w żelkach też jej nie smakował)
***testowałam wszystkie soki Marwit'u (nawet z marchewki, marchewki z selerem i buraka) najbardziej lubię połączenie (pół butelki soku marchewkowego z selerem i butelka soku z granatem) najgorszy według mnie jest sok z pigwy i grejpfruta (moja mama go lubi, ale w żelkach też jej nie smakował)