Już wspominałam nienawidzę marnować jedzenia ! :D
Moja mama w niedzielę przytaszczyła ogromną białą kapustę.. wiedziałam że jej całej nie skroi do surówki z jabłkiem (?) - nie jestem pewna co tam tworzyła, ale połowa kapusty została w lodówce i przygniatała moje biedne warzywka. Postanowiłam ją zużyć i stworzyć coś jadalnego :D i pysznego!
Składniki: (ilość na rodzinkę: (8) osób xD) - ciasto drożdżowe można mrozić/nadziewać czymś innym :D ale ciepłe szybko znika!
Ciasto
- 2 opakowania drożdży instant lub 50 g drożdży świeżych
- 1 łyżeczka cukru (do zaczynu)
- 0,5 szklanki ciepłego mleka (do zaczynu) + 0,5 litra
- 1200 g mąki pszennej -można część zastąpić orkiszową (u mnie mieszanka bezglutenowa)
- 1 jajko i 2 żółtka
- 0,5 szklanki ksylitolu/cukru
- 150 g masła rozpuszczonego
- sól, pieprz
Nadzienie
- pół dużej kapusty lub jedna mała
- sól, pieprz
- 5 łyżki oliwy z oliwek
- 2 duże cebule
- pieczarki (można pominąć ale je kocham :D)*
dodatkowo jajko i mleko do posmarowania + siemię/sezam/inne nasionka
PRZYGOTOWANIE:
- 1.Kapustę szatkuję i posypuję solą (by puściła wodę) odstawiam w sitku nad miską.
- 2. Do podgrzanej mleka na zaczyn dodałam drożdże, 1 łyżeczkę cukru i trochę mąki (z tych 1200 g) i odstawiam przykryte ściereczka na 15 min. Jeśli robicie z torebki to nic nie musi wyrastać :D
- 3. Wymieszałam żółtka z jajkiem i połową szklanki cukru.
- 4. Do jajek dodałam zaczyn/drożdże instant (i tak trzeba dodać to mleko przeznaczone na rozczyn!) , litr ciepłego mleka , sól i mąkę
- 5.Wyrabiałam ciasto na koniec dodać rozpuszczone masełko.
- Ciasto ma się nie przyklejać do rąk, powinno być sprężyste -w razie potrzeby dodać mąkę jeśli jest za rzadkie lub olej jeśli jest za twarde.
- 6.Odstawiłam w czystej dużej misce do wyrośnięcia (na godzinkę aż się podwoi)
- 7. Pokroiłam cebulkę i podsmażyłam. Dodałam też pieczarki*
- 8. Kapustę odsączyłam z wody (przyciskając drewnianą łyżką)
- 9. Dodałam cebulkę, pieprz i pieczarki.
- 10.Dodałam oliwę jeśli jest potrzeba dodać więcej. (nadzienie musi być słone, pieprzne i oleiste)
- 11. Wyrośnięte ciasto znowu ugniatam i robię wałek.
- 12. Kroję nożem na kawałki i wałkuję koła na ktore klade nadzienie.
- 13. Zalepiam i układam na posmarowanej tłuszczem blaszce. Przykryłam ścierką i odstawiłam do napuszenia na 15 min.
- 14. Posmarowałam bułki jajkiem z mlekiem i włożyłam do piekarnika na ok 30 min (zalezy kto jakie lubi dla mojego taty bułki muszą być prawie że spalone :D)
GOTOWE! (wystudzone można zamrozić, można też mrozić ciasto przed wyrastaniem - i zrobić innego dnia)
Ciekawe bułeczki :D ja mimo wszystko preferuje normalne paszteciki :D
OdpowiedzUsuńja tam lubie zawsze w wigilię z barszczem jadłam :D
UsuńU nas bułeczki zawsze są w słodkim wydaniu ale musimy przyznać, że z kapuścianym nadzieniem to byśmy też nie pogardziły :)
OdpowiedzUsuńu mnie rodzinka chce przejsc na diete :D a meska strona woli cebularze itd :D
UsuńAle pychota. :3
OdpowiedzUsuńdziekuje :)
Usuńkocham kapuśniaczki <3 wpraszam się! i nie ma przeproś mwahahaha :* :)
OdpowiedzUsuńwpraszaj sie wpraszaj :D gdzies Cie upchnę.. przeciez jestes Szpileczką <3
Usuńhahaha rozwaliłaś mnie nie powiem :D W takim razie niedługo ze mnie zrobi się nie Szpileczka a kuleczka :D
UsuńChoć osobiście wolę słodkie bułki, to takie też bym chętnie zjadła :) Nadzienie brzmi pysznie, szkoda, że go nie widać :P
OdpowiedzUsuńja lubie takie i takie :3 ale trzeba bylo uzyc kapuste :) a tata i brat wola moje wytrawne wypieki :D
UsuńChoć osobiście wolę słodkie bułki, to takie też bym chętnie zjadła :) Nadzienie brzmi pysznie, szkoda, że go nie widać :P
OdpowiedzUsuńChoć osobiście wolę słodkie bułki, to takie też bym chętnie zjadła :) Nadzienie brzmi pysznie, szkoda, że go nie widać :P
OdpowiedzUsuńRaz na Wigilii u dalszej rodziny jadłam kapuśniaczki ze śliwkami suszonymi. To było mega dziwne, ale dobre. Tyle ich wtedy zjadłam, że koło północy myślałam, że rzygnę. Sorry :D
OdpowiedzUsuńo u mnie czasami są z suszonymi sliwkami ale tak to tylko kapusta z grzybkami :3
UsuńNiezła statystyka. Drugi wpis z czterech, który trafia(ł) w moje gusta. Takimi, choć kupnymi, kapuśniaczkami zajadałem się dwa razy w życiu. Tzn., w dwóch okresach. Jakoś w 6. klasie podstawówki (może 7.), a potem w połowie liceum.
OdpowiedzUsuńPotrafiłem zjeść ich kilka, popijając dużą butlą coli. Serio, smakowały mi jak mało co. Potem sklep w którym je kupowałem splajtował, a coś z dużego marketu mi w ogóle nie podchodziło. Siła przyzwyczajenia pewnie robiła swoje, ale kapusta i grzyby w "następniku" były wyjątkowo tandetne.
Cholera... zjadłbym, nie ukrywam. I jeszcze domowej roboty... heh ;)
Mniam, ale pyszności! Uwielbiam tego typu bułeczki, kupuję czasem takie w sklepie, ale co własnej roboty to własnej!
OdpowiedzUsuńPychotki, bardzo lubię takie wypieki :-)
OdpowiedzUsuńPychotki, bardzo lubię takie wypieki :-)
OdpowiedzUsuńO tej godzinie zdecydowanie nie powinnam czytać takich wpisów :P
OdpowiedzUsuń23:13 - nie wiem czemu komentarz pokazuje inaczej
UsuńFajna ta rodzinka, taka duża :)
OdpowiedzUsuńBułeczki genialne.Smakowo pewnie pychota,ze względu na skład;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczywo, a już takie własnoręcznie wypieczone to już zupełnie. :-) Twoje kapuśniaczki wyglądają cudownie, jadłam coś takiego bodajże raz, ale bardzo mi smakowało! :-)
OdpowiedzUsuńzazwyczaj dużo ich na wigilie ale z kapusta kiszona (no bo skad wziac mloda kapuste zima xD) ja kocham wszystko co ma drożdże :D
UsuńTakie buły to smak dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńja w dziecinstwie nie lubilam chyba kapusty ale teraz OMOM :D czekam na wigilijne paszteciki z kapustką :3
UsuńO mniam, oooo mniam! Koniecznie muszę wypróbować ten przepis.. Chociaż już teraz wiem że wyjdzie z tego mega klapa :/ :D
OdpowiedzUsuńćwiczenia czynią mistrza :D najlepiej gotuje gdy pomusle ze powinnam sie pouczyc xd
UsuńPycha, mój smak dzieciństwa! :3
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
u mnie takie to tylko na wigilię :( i to z kiszoną kapustą
Usuńjesteś niesamowita!!!! przepisy są genialne ;)
OdpowiedzUsuń