niedziela, 20 września 2015

14. Nieczwartkowe, wegańskie pączki z żurawiną i borówkami.



 




Czasami lubię niespodzianki : )
Otworzyłam lodówkę, a tu konfitura (?) z żurawiny, która mama kupiła do sera. Oczywiście ciekawa smaku chciałam go spróbować, ale ja nie mogę nałożyć jak normalny człowiek na bułkę i zjeść.. ja zawsze muszę sobie utrudnić życie :D

SKŁADNIKI:

  • niecała szklanka mąki (u mnie mieszanka bezglutenowa ale może być mąka pszenna najlepiej 550-750) + na wszelki wypadek trochę do podsypywania
  • ok 70 ml wody gazowanej
  • 20g świeżych drożdży (robię zaczyn z 3 łyżek mąk-z tej podanej wyżej i i wody) lub 1,5 opakowania suszonych (mniej więcej 10g)
  • odrobina spirytusu (można pominąć ale wtedy pączki nie nasiąkają tłuszczem podczas smażenia)
  • 120 g roztopionego tłuszczu (np masło bez soli/w wersji wegańskiej roślinne)
  • 20 g cukru / ksylitolu
  • ulubiony dżemik/konfitura/czekolada itd do nadzienia

dodatkowo:
  • olej do smażenia i ręcznik papierowy (przyda się po smażeniu)
  • świeże owoce (np borówki) 
  • lukier (u mnie zmielony ksylitol z wodą i odrobiną cytryny) WYKONANIE:

  1. Robię zaczyn
  2. Mąkę mieszam z drożdżami
  3. Następnie pozostałe składniki a na koniec wlewam tłuszcz
  4. Ugniatam ciasto jeśli ciągle bardzo się lepi dosypuję trochę mąki
  5. Ciasto przekładam do czystej miski przykrywam ściereczką i wkładam do nagrzanej wyłączonej mikrofalówki na ok godzinę, aż masa się podwoi (w tym dniu było zimno a miałam malowanie w kuchni i okna były pootwierane, a ciasto drożdżowe nie lubi przeciągów :D )
  6. szykuję tackę oprószoną mąką (można układać na stole/blaszce itd tylko ja musiałam pamiętać żeby do mikrofali się zmieściło xD) 
  7. Wyjmuję ciasto, formułuję kulki, rozpłaszczam na ręce, nakładam nadzienie i zalepiam :) 
  8. Układam na tacce przykrywam ściereczką i wkładam znowu do nagrzanej mikrofalówki.
  9. Rozgrzewam tłuszcz (sprawdzam go skórką od chleba ile czasu zajmuje zrumienienie go)
  10. Wrzucam pączki gdy ściemnieje dół przekręcam. (lepiej żeby były bardziej podpieczone - mniejsza szansa zakalca)
  11. Lukruję jeszcze cieplutkie :D

SMACZNEGO :D

25 komentarzy:

  1. Wegańskie? Woooow, Ty to jesteś pomysłowa i chyba jesteś w stanie wyczarować wszystko. :-) Ja kocham wszystkie wypieki - chałki, bułeczki, drożdżówki, faworki... ale za pączkami nigdy szczególnie nie przepadałam. W tłusty czwartek do czasów liceum pączka zawsze jadłam bo - jedli wszyscy. Potem jednak stwierdziłam, że wyłamię się i zawsze jem coś słodkiego, ale nie jest to pączek. Rok temu muffinka o smaku snickersa w mojej piekarni Cup&Cake. <3 W tym roku było to np... haha ciasto sernik Oreo w Coffee Heaven. :D Mam nawet zdjęcie na IG.
    Twojego jednak czuję, że bym zjadła i by mi smakował. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja pączka takiego nie jadłam od ohohohoho chyba z 4 lata :x w tłusty czwartek oddawałam swojego pączka (ktore rozdawali w szkole) koledze. Nigdy tez nie jadłam "słynnego" pączka z Lidla. Faworków nie lubię :< wolę pączka. Z tego przepisu można upiec te "pączki" ale beda smakować właśnie jak drożdżówki :) OH WIDZIALAM TE ciacho OREO, ale juz wtedy nie moglam jesc glutenu :c

      Usuń
  2. Wolę takie niespodzianki, niż na przykład "otwieram lodówkę, a tu kupione miesiąc temu i zapomniane ogórki ożyły, przeskoczyły mi nad ramieniem i pobiegły w stronę drzwi".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ufff... jak dobrze, myślałam, że tylko mi się takie niespodzianki zdarzają ^^

      Usuń
    2. xD tez czasami cos takiego się trafi przygnieciony ogórek który leży już nie wiadomo jak długo :D i stal sie "flakiem"

      Usuń
  3. To ja też poproszę o wysyłkę takiego pączusia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo matko, wieki pączków nie jadłam. Wegańskie? - pierwsze słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jak kupnych pączków nie przełkniemy nigdy tak domowe (szczególnie babcine) zawsze musimy chociaż spróbować, nawet pomimo tego, że potem dwa dni to się na nas negatywnie odbija :P
    Bardzo fajna propozycja na niebanalne pączki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie ciocia jest mistrzem paczkow :3 i kojarzą mi się one z Andrzejkami (mojego wujka i mojego taty imieniny) i zawsze duzo paczkow bylo :D

      Usuń
  6. Niesamowite i w dodatku wegańskie?! Poproszę jedną ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wegańskie? Wow, wyglądają jak normalne, i te borówki na wierzchu, mmm <3



    http://worshipingmornings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wegańskie? Bardzo jestem ciekawa ich smaku. :D
    ...mimo, że nie lubię pączków. One muszą mieć to coś, żeby mnie urzec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smakuja jak domowe paczki z jajkami tylko bez jajek xd

      Usuń
  9. skad masz konfiture? paczki wygladaja super lubie twoje przepisy krok po kroku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z lodowki xD a tak serio to mama mowila ze z niemiec od znajomego

      Usuń
  10. Faktycznie lubisz utrudniać sobie życie :p
    Ale dla takiego efektu warto :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja pierdzielę, to wygląda OBŁĘDNIE!!! :o

    OdpowiedzUsuń