Ciasto powstało z myślą o dziadku który nie może jeść słodyczy. Miałam je wziąć jednak ciasto piekłam dzień wcześniej i niestety nie dotrwało :'D
Żałuję, że zrobiłam tak mało masy, ale to była wersja testowa.
Następnym razem zrobię więcej - podwoję składniki i upiekę w tortownicy.
Mojego tatę naprawdę ciężko przekonać do tofu, ale tego dnia udało mi się je przemycić w pulpecikach (które niedługo również dodam :D ) Na myśl o soi też się krzywił, ale kocha ciasto z fasoli dlatego się skusił.
SKŁADNIKI:

- szklanka czarnej soi (po namoczeniu i ugotowaniu ok 225 g)
- 200g serka (u mnie twaróg chudy bez laktozy dokładnie zmielony, ale moze byc naprawde wszystko (by łatwiej było zmielić soję i uzyskać rzadszą konsystencję
- 4 jajka
- otręby/nasionka chia/płatki drożdżowe/ zarodki/komosa itd co tylko macie zdrowego w szafce :D
- 3 łyżki kakao odtłuszczonego lub karobu
- poł łyzeczki sody oczyszczonej
- słodzik/stewia (u mnie domowy syrop ze stewii ale moze być również ksylitol/miód itd trzeba masy sprobowac
*u mnie kawałki czekolady, następnym razem dodam morwę i wiśnie :D
*polewa orzechowa/czekoladowa najlepiej pasuje
*nasiona słonecznika, wiórki kokosowe, płatki migdałów lub coś innego do posypania :D
PRZYGOTOWANIE:
1. Traktuję soję według instrukcji na opakowaniu (moczę całą noc, zmieniam wodę a rano gotuję) *wodę po gotowaniu też użyłam do puddingu chia :D
2.Wszystko zblenderowałam dodałam pokruszoną czekoladę
3. Piec w 180 C do suchego patyczka : ) ok 40 min
4. Na ostudzone wylać polewę i posypać dodatkami.
5. Zajadać : D